ZESPÓŁ SZKÓŁ NR 3
IM. JANA III SOBIESKIEGO W SZCZYTNIE
Zespół Szkół nr 3 w Szczytnie
(+48) 89 624 28 18 | Jerzego Lanca 10, 12-100 Szczytno | zsnr3@loszczytno.edu.pl
Internat przy Zespole Szkół nr 3 w Szczytnie
(+48) 89 624 28 20 | Jerzego Lanca 10, 12-100 Szczytno | internat@loszczytno.edu.pl
- Główna
- In memoriam
- Matura
- Szkoła
- Plan lekcji
- Strefa Ucznia
- Strefa Rodzica
- Internat
- Kontakt
Dane teleadresowe
SZKOŁA: Jerzego Lanca 10, 12-100 Szczytno | (+48) 89 624 28 18 | zsnr3@loszczytno.edu.pl
INTERNAT: Jerzego Lanca 10, 12-100 Szczytno | (+48) 89 624 28 20 | internat@loszczytno.edu.pl
Sekretariat
Godziny pracy: 7:30 – 15:30
Tel.: (+48) 89 624 28 18
Email: zsnr3@loszczytno.edu.pl
Biblioteka
PONIEDZIAŁEK – CZWARTEK: 7.30-16.00
PIĄTEK: 7.30-15.15
Arkadiusz Wierzuk - dziennikarz TVN24
Urodziłem się 28 kwietnia 1976 roku w Olsztynie. Edukację rozpocząłem w Szkole Podstawowej w Dźwierzutach – mojej rodzinnej miejscowości. W latach 1991 – 1995 uczęszczałem do Liceum Ogólnokształcącego w Szczytnie.
Maturę zdawałem z języków: polskiego, niemieckiego i angielskiego. Następnie studiowałem filologię germańską na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu z epizodem związanym z rocznym stypendium na Otto-Friedrich Universitaet w niemieckim Bambergu. Tam zgłębiałem germanistykę i dziennikarstwo. Z Torunia przyjechałem do Warszawy i na UW ukończyłem Podyplomowe Studium Dziennikarstwa.
Przygodę z dziennikarstwem rozpocząłem w TVP Bydgoszcz, następnie współpracowałem z redakcją „Wiadomości” TVP. Od 2001 roku jestem dziennikarzem TVN24. W życiu prywatnym: mężem i tatą. Żona – Aneta, syn – Bartuś, córka Julcia. Mieszkam w Warszawie, ale serce bije po mazursku.
Wspomnienia
Ogólniak w Szczytnie …. W rodzinnych Dźwierzutach mówili, że to… wysokie progi… Ale spróbowałem, zdałem egzaminy i się dostałem, bo wiedziałem, że następnym etapem będą studia.
Jak zapamiętałem ten czas? Codzienna pobudka o 6.30, szybkie śniadanie i wyprawa autobusem do Szczytna o 7.05. ( Chociaż kilka razy zaspałem i podróżowałem autostopem…)
To był rzeczywiście inny świat. Bardzo poukładany – przez fizyka dyrektora Karczewskiego. Szkoła dająca wszechstronną wiedzę, świat, w którym nagle nie mówiło się już do nauczyciela „Proszę Pani/Pana”, a „Panie Profesorze/ Pani Profesor”, a każde zajęcia były prowadzone na bardzo wysokim poziomie. W ten świat my, pierwszoklasiści, wchodziliśmy z dwoma nauczycielami, którzy wspaniale nas poprowadzili – profesorowie Gramowski – nasz wychowawca i Poniatowski – nauczyciel języka polskiego. Niezwykle zaangażowani, młodzi ludzie, spowodowali, że cztery lata w ogólniaku to był niezapomniany czas.
1 B, a potem 2 B, 3 B, 4B – to była zgrana grupa ludzi o wszechstronnych zdolnościach. W ławce siedziałem obok Jarka Kubiaczyka – pasjonata historii i alternatywnej muzyki. Przyjaźniłem się też z Krzyśkiem Dorockim, z którym realizowaliśmy swoje aktorskie i dziennikarski pasje – prowadząc szkolne imprezy i zakładając radiowęzeł. Z Magdą Napiórkowską i Moniką Kapuścińską stworzyliśmy zgraną paczkę, która bardzo często spotykała się na „zajęciach pozalekcyjnych”.:)
Studniówka: polonez z sercem w gardle i występ na scenie całej klasy z utworem „Pięknie żyć”, i mój duet z Krzyśkiem Dorockim , kiedy śpiewaliśmy utwór : „Dziewczyny, które mam na myśli..” Łezka się w oku kręci….
Matura: dla mnie nietypowa: z samych języków: polskiego, niemieckiego ( pisemne) i angielskiego. Wtedy już wiedziałem, że chcę studiować języki obce, ale dziennikarstwo to był jeszcze odległy plan … Podczas pisemnej matury z niemieckiego zjadłem rekordową ilość kanapek i ciast, a potem postanowiłem, że poprawię piątkę na szóstkę na ustnym egzaminie. Pamiętam, że w niniejszej sprawie dyrektor Karczewski wezwał mnie do gabinetu na rozmowę, aby wysłuchać argumentacji. Udało się.
Po maturze – i zakończeniu roku szkolnego – każdy z nas poszedł dalej za swoimi marzeniami, realizować swoje plany. Moja droga do telewizji wiodła przez germanistykę w Toruniu i dziennikarstwo w Warszawie. Ale wracając w rodzinne strony i mijając Szczytno, skręcam czasami w ulicę Lanca, aby choć przez chwilę powspominać wspaniałe cztery lata w ogólniaku.